Straszna bestia

Ina

Podeszła do okna slepowego. Były tam prześliczne papużki, myszoskoczki, króliczki, kotki, lecz najbardziej ją zachwycił pies. Nie byle jaki! Najśliczniejszy jakiego w życiu widziała! Nie wiedziała jaka to asa, zresztą nie ochodziło ją to - musiała go mieć.
Tego dnia rodzice pozwolili jej pujść do sklepu i wybrać sobie zwierzaczka. Hania ucieszyła się, bo jako jedyna dziewczyna w szkole nie miała zwierzaka w domu.
Wbiegła do sklepu i zatrzymała się przy klatce, w której leżał pies. Sięgnęła ręką przez druty klatki żeby go przynajmniej dotknąć. Nagle za jej plecami odezwał się głos.
-Nie dotykaj go
Hania odwróciła się. Za nią stał sprzedawca.
-Czemu?
-Chciałabyś go kupić prawda?
-Tak...
Nie wiedziała o co temu facetowi chodziło. Co go to obchodzi?! Zarobi na tym!
-Czy masz przy sobie pieniądze?
-Nie.
-Nie radziłbym ci.
-czego?
-ech wszystke taki same... - sprzedawca zaczął ię oddalać
Hania wybiegła do domu.
W domu mama zapytała się jej:
-Wybrałąś sobie Zwierzątko?
Mała zastanowiła się przez chwile.
-Tak...
-Poproś ojca da ci na jutro pieniądze.
Hania skinęła głową.
Całą noc nie spała zastanawiając się nad tym co powiedział sprzedawca.
Rano ojciec dał jej 800 złotych na wszystko do psa.
Po szkole od razu wbiegła do środka - już nie przyglądała się przez 20minut przez szybę zwierzakom. Dzisiaj była jakś pani.
Hania kupowała akcesoria do psa, a na końcu kupiła samego psa.
-789.90 zł proszę.
Hania podałą.
Sprzedawczyni obwiązała psu smycz i obroże i mała poszła do domu. Pies zachowywał się dziwnie. Nie skakał z radości jak pies Iwony gdy ta go kupiła. Szedł z opuszczonym łebkiemi nawet nie pisnął.
W nocy gdy dziewczynka spała coś zaczęło z niego wychodzić. Czarne cienie owijały go niczym płaszcz. Był coraz czarniejszy i wyższy ślepia stały się tak czerwone aż raziły. Wokół niego wytworzyła się fala smrodu...
Dziewczynka zaczęła sie wiercić , podczas gdy jej nowo kupiony pies zamieniał się w wilkołaka...

Śniło się jej że cały świat pochłaniają śmieci. Smród gonił ją wszędzie gdzie się schowała. W końcu zaczął ją owijać śmierdzącym szalem, Hania nie mogła oddychać.

To był jej ostatni sen, w jej krótkim 10 letnim życiu. Wilkołak podszedł do niej rozdarł gardło i wybiegł przez okno.

Sklep ze zwięrzętami po 2 latach zbankrutował. Rodzice zrozpaczeni utratą córki zadzwonili na policję która pojechała do właściciela psa aby go zaaresztować za sprzedanie malutkiej dziewczynce chorego na wściekliznę psa.
Jednak właśviciela nie było. Rozpłynął się w powietrzu...
Interes przejęła młoda ekspedientka jednak interes nie szedł. Zamknęła sklep a na jego miejscu otworzono zakład pogrzebowy...

Malaria

Ponurnickie trochę... szkoda tylko że nie oswoiła wilkołaka... poza tym dzieci z reguły mają intuicję, która sprawia że nie pchają się w takie sytuacje, ale poza tym git ^^

Dar

Malaria ma rację, ponure ale całkiem, całkiem Wink